![]()
|
Nauczycielka nauczania początkowego w szkole w Balinie z Małgorzatą Pawlak rozmawiała Mirosława Starzycka (M.S.) |
|||||||||||
|
||||||||||||
M.S.: | Dobrze, to zacznijmy od szkolnych wspomnień, tych pierwszych. Jak pani pamięta te pierwsze dni w szkole, tutaj w Balinie? |
SZKOŁA |
||||||||||
M.P.: | Naukę w szkole rozpoczęłam w 1978 roku. Dzisiaj można powiedzieć, że to inna epoka. Moje wspomnienia z pierwszej klasy wiążą się z nową pracownią. Mój rocznik miał być pierwszym, który rozpoczął naukę systemem dziesięciolatki w związku z czym nasza szkoła dostała specjalną pracownię z projektorem, telewizorem, magnetofonem, radiem, wielkim biurkiem sterowniczym, za którym zasiadał nauczyciel. Była to dla nas nowość. W klasie były nowe stoliki i krzesełka. Każdy z nas siedział przy swoim stoliczku. Pamiętam swój pierwszy piórnik i niebieskie pióro ze stalówką. Pamiętam także lekcję hospitacji z panią dyrektor. Była to lekcja matematyki, na której rozwiązywaliśmy zadania na grafach. Za aktywny udział w lekcji dostałam wtedy piątkę – pewnie dlatego tą lekcje pamiętam. | |||||||||||
M.S.: | Lekcję hospitacji? | |||||||||||
M.P.: | Podczas takiej lekcji dyrektor obserwuje jak nauczyciel przeprowadza zajęcia, czy jakie metody pracy z uczniem stosuje. Jako dziecko na pewno nie wiedziałam, że to hospitacja. Nam prawdopodobnie wychowawca powiedział, że na lekcji będzie gość, który będzie przyglądał się jak pracujemy. | |||||||||||
M.S.: | Jakie zajęcia odbywały się w tej multimedialnej sali? | |||||||||||
M.P.: | Multimedialna sala to określenie stosowane teraz. Wtedy była to nowoczesna sala lekcyjna. Uczyły się w tej sali klasy pierwsze. Czyli odbywały się w niej wszystkie zajęcia objęte programem nauczania. Chodziliśmy do szkoły na zmiany, jedna klasa na rano, druga na popołudniu. W drugiej klasie już mieliśmy inną salę lekcyjną. | |||||||||||
M.S.: | Ta szkoła jest trochę na uboczu. Pani mieszkała daleko czy blisko? | |||||||||||
M.P.: | Nie tak daleko, bardziej w centrum miejscowości. Do szkoły miałam pod górkę, a ze szkoły z górki. | |||||||||||
M.S.: | Właśnie, jak wyglądała ta droga do szkoły. Teraz rodzice przywożą dzieci, a wtedy? | |||||||||||
M.P.: | Od samego początku, ponieważ rodzice pracowali, do szkoły chodziłam sama tzn. bez osoby dorosłej. Początkowo chodziłam z kolegą, który mieszkał tuż obok mnie lub z kuzynem. Potem jak chłopcy zmienili miejsce zamieszkania chodziłam już sama. Koleżanki mimo, że mieszkały troszeczkę dalej, ale w pobliżu przystanku autobusowego, to jeździły autobusem. | |||||||||||
M.S.: | A ulubiony przedmiot? | |||||||||||
M.P.: | Najprzyjemniejsze wspomnienia wiążą się z fizyką i z chemią, chociaż potem to już nie były moje ulubione przedmioty. Akurat na tych przedmiotach mieliśmy taką zgraną grupę, która zawsze sobie pomagała. Na sprawdzianach każdy mógł liczyć na pomoc. Śmialiśmy się nawet z kolegą po zakończeniu ósmej klasy, że gdyby nie to, że siedział koło mnie i umiałam mu podpowiedzieć w odpowiednim momencie, nie miałby czwórki na świadectwie. Tak mi powiedział, bo ja nie zwróciłam na to uwagi. Mogłam pomóc to pomogłam. Zawsze ciekawiła mnie też geografia, uwielbiałam szukać w atlasie położenia różnych gór, rzek, miast itp. Lubiłam też biologię z panią dyrektor i historię. | |||||||||||
M.S.: | Czy w tamtym czasie działały w szkole jakieś kółka zainteresowań, plastyczne, muzyczne, może harcerstwo. | |||||||||||
M.P.: | Był chór prowadzony przez Panią Danusię Lepucką. Śpiewałam w nim. Pamiętam nawet jak zdobyłyśmy III miejsce na konkursie w Olkuszu. Było harcerstwo, do którego należałam. Prowadzili je nieżyjący już nauczyciele, którzy bardzo długo mieszkali w mieszkaniu przy szkole, Państwo Lepuccy. Drużyna harcerska prężnie wtedy działała. Były zbiórki, biwaki, wyjazdy na obóz. Pracowaliśmy przy stworzeniu własnej harcówki. Teraz, mamy zastęp harcerzy, ale prowadzą ją już osoby, powiedzmy z zewnątrz, nie tak bardzo związani ze szkołą jak Państwo Lepuccy. Było też kółko taneczne, tzw. UKS, czyli zajęcia sportowe. Nie pamiętam natomiast zajęć plastycznych. | |||||||||||
M.S.: | A ulubiony nauczyciel? | |||||||||||
M.P.: | Ulubiony nauczyciel... chyba Pani Wanda Potoczek, polonistka, która uczyła mnie tylko w klasach 4-6. To taki wyrozumiały, tolerancyjny nauczyciel i "oaza spokoju". Nigdy nie widziałam jej zdenerwowanej. Ale innym nauczycielom nie mogę niczego zarzucić. Byli tacy, z którymi można było pożartować i dogadać się w sprawie przesunięcia sprawdzianu. I byli tacy, którym nigdy tego nie zaproponowaliśmy i nie było przekładania kartkówek. Zawsze ciekawiło mnie co nauczyciele myślą o nas, mam nadzieję, że im z nami, też się dobrze pracowało. | |||||||||||
PRACA |
||||||||||||
M.S.: | Czy po studiach od razu zaczęła pani tu pracować. | |||||||||||
M.P.: | Nie przez pierwsze półtora roku pracowałam w przedszkolu w Balinie. | |||||||||||
M.S.: | Kiedy przyszła pani do szkoły pracować to jak ona wyglądała. Inaczej niż zapamiętała pani w dzieciństwie? | |||||||||||
M.P.: | Jak wróciłam tu jako nauczyciel, były już wyremontowane łazienki, zmieniono niektóre okna. Potem wykonano nową elewację i ocieplenie budynku. Zmienił się teren wokół szkoły. Obecnie pracujemy na nowym sprzęcie. W szkole są nowe ławki, krzesełka. Właściwie wszystko zostało odnowione i zostało kupionych wiele pomocy naukowych. To nie jest już szkoła z moich dziecięcych lat. | |||||||||||
M.S.: | Nie dziwnie było wrócić do szkoły w której się wcześniej było uczniem. Pracowała pani jeszcze z nauczycielami którzy panią uczyli, czy już nie. | |||||||||||
M.P.: | Tak, było jeszcze kilku nauczycieli, zwłaszcza z nauczania początkowego, którzy mnie uczyli, lub których pamiętałam z czasów szkolnych. Na pewno taka sytuacja, że siedzi się z własnymi nauczycielami przy jednym stoliku, była dla mnie początkowo trochę krępująca. Nigdy jednak nie czułam się w tej grupie źle. | |||||||||||
M.S.: | To może porozmawiamy trochę o pani pracy. Jakie trzeba mieć cechy charakteru żeby wykonywać zawód nauczyciela wychowania początkowego, bo to wydaje się jednym z trudniejszych zadań. | |||||||||||
M.P.: | Na pewno trzeba lubić to co się robi. Przemiana jaka zachodzi w uczniach od kl. I do III jest ogromna. Stawiają pierwsze kroki ucząc się pisać i czytać. Są ufni. To co powie nauczyciel jest ważne. Zadają mnóstwo pytań. Pewne działania podczas pracy wymagają cierpliwości i ze strony nauczyciela i ucznia. Bywa tak, że ucznia należy do nauki przekonać, zachęcić. Jednemu wystarczy raz coś wytłumaczyć, innemu kilkakrotnie, bo dzieci są różne, zresztą tak samo jak dorośli. | |||||||||||
M.S.: | Właśnie za każdym razem jak jestem w szkole i zaczyna się przerwa to zostaję ogłuszona przez hałas. Można się do tego przyzwyczaić. | |||||||||||
M.P.: | Hałas jest nieodłącznym elementem związanym ze szkołą. Zauważyliśmy, że im niższe ciśnienie tym uczniowie głośniejsi. Można, się do hałasu przyzwyczaić, albo nie zwraca się na niego po prostu uwagi. Ale po pracy doceniam ciszę. | |||||||||||
M.S.: | Dobrze ostatnie pytanie. Co chciałabym przenieść Pani ze swojej szkoły do czasów współczesnych. | |||||||||||
M.P.: | Chciałabym, aby uczniowie czuli się w szkole dobrze, tak jak ja kiedyś, aby chcieli wracać do wspomnień o niej oraz, aby znaleźli takie grono kolegów i koleżanek jakie ja miałam w szkole podstawowej, bo zawsze powtarzam, że gdyby można było cofnąć czas to do podstawówki wróciłabym bez zastanowienia. | |||||||||||
M.S.: | Dobrze to dziękuję za rozmowę. | |||||||||||
M.P.: | Dziękuję. | |||||||||||
![]() |
![]() ![]() |
![]() |