Nordic walking
z Jadwigą Celarek
rozmawiała Małgorzata Rożkowicz (M.R.)

autorzyspis treściindeks

 




Jadwiga Celarek (J.C.) - mieszkanką Pogorzyc jestem od 40. lat.
Obecnie jestem emerytką i zajmuję się domem.
Mam wspaniałą rodzinę oraz ukochane wnuki,
które sprawiają mi dużo radości.
W wolnych chwilach mając na uwadze własne zdrowie
i dobre samopoczucie uprawiam nordic walking.
Korzystając z wyjątkowych warunków klimatycznych i widokowych
naszych okolic odprężam się również psychicznie.

 
 
M.R.: Proszę opowiedzieć jak pani spędza wolny czas, bo wiem że pani uprawia nordic walking? Skąd się pani dowiedziała o tym sposobie spędzania czasu?  
J.C.: Dowiedziałam się gry byłam na wczasach w Rymanowie prywatnie i widziałam, że w sanatoriach chodzą sobie ludzie z kijami, zainteresowałam się co to jest i powiedzieli mi. Przywiozłam sobie kije, ale nie chodziłam z kijami tutaj, bo to było jeszcze nieznane i każdy by mnie wyśmiał. No ale wreszcie się zmobilizowałam, zaczęłam chodzić z córką, później dołączyli inni, sąsiadki i tak chodzimy od 26 czerwca 2011 r. Czyli pół roku dzień w dzień chodzimy. HOBBY
     
M.R.: Lepiej się pani czuje, dobrze to wpływa na zdrowie?  
J.C.: Bardzo dobrze wpływa, że człowiek się dobrze czuje. Waga też mi spadła i w ogóle psychicznie odpoczywam w tym lesie, gdybym nie poszła to mi tego brakuje. ZDROWIE
     
M.R.: A gdzie macie trasę? Po lesie?  
J.C.: Po lesie mamy trasę, chodzimy sobie tu jak sklep od dołu, tam na Grodzisko, prawie pod Wygiełzów- tam jest taka kapliczka. W lecie nas było dużo więcej, bo były panie, które pracują, jest dłużej widno niż teraz, więc nas była taka grupa porządna. Teraz jest nas mniej. KAPLICZKA
     
   
M.R.: Ale jak będzie cieplej, to znowu będzie więcej?  
J.C.: Będzie, już od lutego zapowiadają, że zaczną znów chodzić.  
     
M.R.: To ile wszystkich osób chodzi?  
J.C.: Oj, dużo nas było. Nasza grupa miała w lecie koło 10 osób.  
     
M.R.: To ile jest grup?  
J.C.: 2 grupy, z dwóch stron Pogorzyc.  
     
M.R.: Teraz w zimie chodzicie rano?  
J.C.: Tak chodzimy rano.  
     
M.R.: A jak długo ten spacer trwa?  
J.C.: To jest 7 km, tak godzinę, zależy jakie tempo jest. Gdy była nas większa grupa, to ja już mam takie tempo że w 40 minut obejdę. Wydłużamy sobie ciągle trasę. Teraz w zimie to za bardzo nie, bo pogoda jest jaka jest. Jest trochę ślisko, bo rozjeżdżone lasy tymi quadamii i nie za dobrze się chodzi, ale chodzimy. Teraz chodzimy od 8 rano, a tak to chodziłyśmy po południu. POGODA
     
M.R.: A teraz będzie zmiana od wiosny  
J.C.: Będzie zmiana, nawet doszłyśmy do wniosku, z tymi paniami co teraz chodzimy, że będziemy chodzić 2 razy dziennie. Na przykład ja byłam wczoraj 2 razy, bo ta pani, która nie mogła rano, zadzwoniła do mnie, bym szła z nią, bo trochę jest strach samemu chodzić po lesie. I postanowiłam już 2 razy. I na prawdę super się czuję. PORA DNIA
     
   
M.R.: Ale to ciekawe, że też wpływa to dobrze na psychikę, czy to działają kojąco te widoki czy możliwość spotkania się z innymi?  
J.C.: Widoki i powietrze, cały organizm jest dotleniony, ten ruch itd. Ja ciągle byłam taka zmęczona itd. A teraz człowiek przyjdzie, ma tyle energii na cały dzień, że nie odczuwa w ogóle żadnego zmęczenia. Jest super sprawa, na prawdę polecam. Już pani doktor w Stelli1 poleca wszystkim, już coraz więcej spotykam ludzi z kijami. ZDROWIE
     
M.R.: A pani mieszka tu w Pogorzycach od urodzenia, czy pani się przeprowadziła tutaj?  
J.C.: Ja tutaj mieszkam już 40 lat, ale nie jestem urodzona tutaj. Ja pochodzę zza Krakowa, ze Słomnik. Ale tu poznałam męża i tutaj się przeprowadziłam. MIEJSCE URODZENIA
     
M.R.: A jakieś zmiany pani zauważa tutaj na wsi, coś się zmieniło przez ten czas?  
J.C.: Coś szczególnie, żeby się tu zmieniło to ja tego nie widzę. Zauważyłam, że w lesie choinka jasna, coraz mniej drzew jest. Tną drzewa ile wejdzie i nie wiem, gdzie są władze leśne. A szkoda, to jest piękny, stary las. Dlatego żal mi jest, bo kiedyś te nasze dzieci już nie będą miały gdzie chodzić, bo to zniszczą wszystko. Teraz jeszcze quadami jeżdżą. A tam dalej jak się idzie są piękne widoki, ja 40 lat mieszkam i pierwszy raz tam byłam. Jak kapliczka św. Rozalki, za tą kapliczkę się idzie i całe pasmo gór widać, przy dobrej pogodzie całą panoramę gór Beskidów i Tatry.



KAPLICZKA
     
M.R.: To pięknie musi być i super odpoczynek  
J.C.: I dla zdrowia przede wszystkim coś wspaniałego, bo człowiek dostaje tyle energii i chce mu się żyć. Naogląda się widoków przy okazji, dla zdrowia jest dobrze, ruch itd. ZDROWIE
     
M.R.: Tym bardziej, że jest kilka osób, które są chętne.  
J.C.: Tak, dobrze, że jest coraz więcej chętnych do tego rodzaju wypoczynku.  
     
M.R.: Dziękuję za rozmowę i życzę wielu udanych spacerów.  
     
  1Stella – dzielnica Chrzanowa, niedaleko Pogorzyc.