Pasja, która stała się sposobem na życie
z Michałem Hycki
rozmawiała babcia Krystyna Bolek (K.B.)

autorzyspis treściindeks

 





Nazywam się Michał Hycki (M.H.),
mam 16 lat i od urodzenia mieszkam w Pogorzycach,
tutaj również uczęszczam do Gimnazjum.
Od kilku lat interesuję się jazdą konną.
Jestem lektorem w Kościele,
a także należę do Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.

 
 
K.B.: Opowiedz nam jak zaczęła się twoja przygoda z końmi.  
M.H.: Wszystko zaczęło się gdy miałem 11 lat... Szkoła w Pogorzycach uczestniczyła w projekcie sponsorowanym przez Unię Europejską - Super Szkoła. Placówka ta organizowała wiele różnorodnych wycieczek, kół zainteresowań w tym również nauki jazdy konnej w Bolęcinie. Na początku jeździć uczyła się prawie cała szkoła, po pewnym czasie koledzy zaczęli się wykruszać i w efekcie zostałem tylko ja. HOBBY
     
K.B.: A więc to szkoła finansowała twoje wyjazdy na nauki jazdy konnej, a jak to jest teraz?  
M.H.: Tak, na początku szkoła płaciła za wszystko, teraz pomaga mi w tej kwestii rodzina. Jazda konna to drogi sport. Większość rzeczy jest ogromnym kosztem, bez sponsorów których ciągle poszukuję, jest to niemożliwe. SZKOŁA
     
K.B.: A czy posiadałeś lub posiadasz jeszcze jakieś inne zainteresowania?  
M.H.: Zanim rozpoczęła się moja przygoda z końmi, trenowałem piłkę nożną w Klubie Olimpijczyk Chrzanów, jednak teraz nie mam już czasu na inne zajęcia, ponieważ treningi są czasochłonne, trenuję nawet codziennie po 4 godziny. Ponadto jestem członkiem Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.  
     
K.B.: Jak radzisz sobie z tyloma zajęciami? Czy w natłoku pracy nie zaniedbujesz szkoły?  
M.H.: Grafik dnia, co prawda jest napięty, ale jak ktoś chce to zawsze znajdzie trochę czasu. W szkole radzę sobie całkiem nieźle. Rodzice są zadowoleni z wyników szkolnych, które osiągam.  
     
K.B.: Które z twoich osiągnięć uważasz za najważniejsze, z którego jesteś najbardziej zadowolony?  
M.H.: Myślę że najcenniejsze trofeum jakie zdobyłem, to brązowy medal na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w Warszawie, oraz tytuł drugiego wicemistrza polski w WKKW Ponadto zostałem powołany w skład Kadry Narodowej na rok 2011. W kadrze wojewódzkiej jestem bez przerwy od 3 lat. SUKCES
     
   
K.B.: Co pociąga za sobą członkostwo w Kadrze Narodowej?  
M.H.: Kadra Narodowa to duże wyzwanie dla mnie, ale zarazem zaszczyt. Co pewien czas są zgrupowania z różnymi doświadczonymi osobami, od których można się wiele nauczyć.  
     
K.B.: Jakie są twoje największe marzenia względem jazdy konnej?  
M.H.: Z marzeń, które są mi przyziemne, to myślę że Mistrzostwa Europy organizowane w przyszłym roku w Francji, ale do tego jest potrzebny ktoś, kto mnie wspomoże finansowo. MARZENIA
     
K.B.: Kto cię wspiera, motywuje i pomaga w pasji?  
M.H.: Do ciągłej pracy motywują mnie wyniki jakie mogę osiągać, a oprócz tego wspierają mnie rodzice, rodzina, znajomi oraz trenerzy, pan Mikołaj Rey i jego żona pani Maria.  
     
K.B.: Dziękuję Ci za rozmowę i przybliżenie nam twojej pasji, życząc dalszych sukcesów w szkole i w sporcie.