„Gwiazd naszych wina” – książkowe recenzje dla młodzieży

Książkowe recenzje dla młodzieży

John Green „Gwiazd naszych wina”

Wydawnictwo Bukowy Las, Wrocław 2013

Gwiazd naszych wina autorstwa John Green to książka, którą polecałam, polecam i polecać będę wszystkim tym osobom, które jej jeszcze nie znają. To historia o nastolatkach, jednak nie oznacza to, że osoby starsze nie mogą po nią sięgnąć, wręcz powinny.

Historia opowiada o życiu Hazel i Gus’a, którzy nie mają łatwo. Oboje borykają lub borykali się w swoim życiu z chorobą, jaką jest nowotwór. Tak naprawdę poznają się na grupie wsparcia dla takich osób. Nie da się ukryć, że oboje wpadają sobie od razu w oko. Ich relacja jest oparta na przyjaźni, spędzają każdą wolną chwilę razem jak prawdziwi nastolatkowie. Muszą również wygospodarować czas na systematyczne wizyty u lekarzy, badania
i zaplanowane kontrole. Jednak kiedy Hazel zaczyna czuć coś więcej do Gus’a, wycofuje się
z relacji, a to spotyka się z jego buntem. Jest taki fragment w książce kiedy siedzą razem na huśtawce i Hazel mówi słowa, że jest jak tykająca bomba, która wybuchnie i zniszczy wszystko na swojej drodze. Oczywiście ma na myśli siebie i to, że jej choroba zabierze ją
z tego świata wcześniej niż powinna, a bliscy będą musieli zmierzyć się z jej stratą i żałobą.
I właśnie te słowa bardzo zapadły mi w pamięć, to z jakim ciężarem muszą się mierzyć osoby chore. Jednak Hazel ma obok siebie kogoś, kto jak inny doskonale rozumie te słowa
i odpowiada jej, że bycie zranionym przez nią wcale nie było by takie złe. Czy Hazel otworzy się na uczucie do Gus’a? Ich dalsza historia jest słodko gorzka, pokazuje jak kruche jest nasze życie, a jak ważna jest rodzina i bliskość drugiej osoby.

To piękna historia opowiedziana z perspektywy osób dotkniętych chorobą, ich codzienne życie, problemy i marzenia. Ale również pięknie pokazane to na co naprawdę należy zwracać uwagę, a co warto odpuścić. A jeżeli przeczytacie książkę, koniecznie obejrzyjcie film, który powstał właśnie na jej podstawie, reżyserii John’a Boone. Jestem ciekawa czy wypatrzycie fragment, w którym gra sam autor książki.

P.S. Z pewnością nie powinnam tak pisać, ale osobiście uważam, że film jest lepszy od książki. Choć to jedyny taki przypadek. Zawsze książki wygrywają z ekranizacją!

Przygotowała: Bibliotekarka Dorota / Oddział dla Dzieci

Źródło okładki: www.taniaksiazka.pl

Scroll to Top