„Życie na drzwiach lodówki” – książkowe recenzje dla młodzieży

Książkowe recenzje dla młodzieży

Alice Kuipers Życie na drzwiach lodówki

Tłumaczenie: Anna Bernaczyk
Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2008

Nadszedł marzec, wiosna zbliża się wielkimi krokami, a ja mam dzisiaj w propozycji dla Was książkę Alice Kuipers „Życie na drzwiach lodówki”. Jednak niech nie zwiedzie Was piękny różowy kolor okładki jaki macie przed oczami, to tylko pozory. Właśnie ta malutka w swojej formie książka, zawiera niesamowitą treść. Napisana w postaci notatek, takich pozostawianych na lodówce, na blacie w kuchni, właśnie taki jest zamysł autorki.

Forma notatek nakreśla nam dwie główne bohaterki – mamę i jej piętnastoletnią córkę. Akcja książki rozgrywa się od stycznia do września i ten czas pokazuje nam, jak relacja między dwiema kobietami się zmienia. Początkowe zapiski to obraz codziennego dnia, lista zakupów, prośba o nowe rękawiczki, wiadomość o kieszonkowym na ladzie w kuchni, pytanie jak idzie w szkole, kiedy spędzimy wspólny czas. Ten zarys już od pierwszych stron pokazuje nam jak mało mama i córka spędzają ze sobą czasu, a jak bardzo obie go potrzebują. Córka chodzi do szkoły, ma swoje sprawy, zadania, lekcje, ale również „ogarnia” dom, gotuje i robi zakupy. Dlaczego? Mama pracuje w szpitalu, na oddziale położniczym, ciągle nie ma jej w domu, tak naprawdę mijają się w drzwiach. W tak prostym przekazie zawarte jest wszystko to, co siedzi głęboko w sercach bohaterek. Tęsknota, troska, zmartwienie, strach, niepewność, ale także głośne wołanie o bliskość i zwykłą rozmowę w cztery oczy. Jak wiemy relacje z rodzicami nie są łatwe, okres dojrzewania to często czas wielu konfliktów i sprzeczek, pojawiają się pierwsze miłości, rodzice nie zawsze to akceptują. Takie sytuacje kształtują nas jako ludzi i rodzinę.

„Życie na drzwiach lodówki” to książka, którą przeczytałam ja, moja mama, a także babcia i każda z nas miała inne spostrzeżenia, ale wzruszenie i zachwyt był ten sam. Pamiętamy tą historię do dziś i lubimy do niej wracać. To książka, którą polecam wszystkim tym, co chcą choć na chwilę zatrzymać się i docenić to co życie nam daje. W swojej malutkiej formie i prostym przekazie zawiera więcej niż nie jedno długie tomiszcze psychologów i pedagogów. Tak naprawdę potrzebujecie jedynie dwóch godzin, wolnego popołudnia lub wieczora, aby ją przeczytać, dodatkowo ciepłej herbaty, paczki ciasteczek i chusteczek na otarcie łez. Ups… chyba powiedziałam za dużo.

A tak na koniec… Czy macie takie książki, które pamiętacie do dzisiaj? Które zrobiły na Was ogromne wrażenie? Z chęcią się o nich dowiemy!

Przygotowała: Bibliotekarka Dorota / Oddział dla Dzieci

Scroll to Top